Strona główna: Farby do ścian: Farba do ścian Annie Sloan – Pointe Silk 120 ml. 45,00 zł. Produkt dostępny na zamówienie. ilość Farba do ścian Annie Sloan W wielu większych miastach znajdziesz specjalistyczne sklepy z farbami i materiałami do rękodzieła, które oferują farbę Annie Sloan. Farba Annie Sloan jest również dostępna w niektórych sklepach z artykułami do domu i dekoracji. Przed wizytą w sklepie, warto sprawdzić dostępność farby Annie Sloan, aby mieć pewność, że ją Ten papier do decoupage Annie Sloan i Royal Horticultural Society (RHS) przedstawia misternie wyryty wzór rabatek, pochodzący z książki Leonarda Meagera (ok. 1624-1704) „The English Gardner”. Londyn: 1688. Reprodukowany tutaj w kolorze Olive (dostępnym jako farba Chalk Paint® i farba ścienna Annie Sloan) ten misterny kwiatowy wzór jest kwintesencją stylu angielskich wiejskich Antibes Green (1 litr) Farba Kredowa Annie Sloan Chalk Paint – Soczysty Zielony 179.00 zł Dodaj do koszyka; Florence (1 litr) Farba Kredowa Annie Sloan Chalk Paint – Głęboka Zieleń 179.00 zł Dodaj do koszyka; Chateau Grey (1 litr) Farba Kredowa Annie Sloan Chalk Paint – Khaki 179.00 zł Dodaj do koszyka Ten Zestaw farb dekoracyjnych zawiera puszkę farby Chalk Paint™ w kolorze Firle o pojemności 120 ml. Firle to świeża, orzeźwiająca i wyrazista zieleń, która nawiązuje do przepięknego odcienia farby klejowej, jakim pomalowana została ściana wokół kominka w gabinecie Clive’a Bella. Zestaw zawiera: Annie Sloan Chalk Paint Firle Farby na stenu - Wall Paint Wall Paint je veľmi odolná, umývateľná a bohato pigmentovaná farba na steny z produkcie Annie Sloan. Kvalita otestovaná odborníkmi ju radí na popredné priečky v kategórii stenových farieb vo svete. kXTm4S. Farby kredowe Chalk Paint™ decorative paint by Annie Sloan powstały przeszło 25 lat temu. To właśnie ona – Annie Sloan opracowała unikalną recepturę swojej oryginalnej farby do malowania mebli. Długo szukała produktu, który sprostał by jej oczekiwaniom i artystycznym potrzebom – niestety na darmo. Sama podjęła zatem próbę stworzenia farby, która miała by doskonałą przyczepność , była łatwa i wszechstronna w użyciu. Tak oto powstała seria Chalk Paint™ – farby by Annie Sloan, która zrewolucjonizowała rynek dekoracji i stylizacji mebli na całym świecie. Łatwość tworzenia i niezliczone możliwości farby kredowej Chalk Paint™ Bez szlifowania i gruntowania – farba kredowa do mebli Chalk Paint™ nie wymaga wcześniejszego pozbycia się starej powierzchni czy to lakieru, czy farby olejnej. Jeżeli powierzchnia jest w dobrym stanie, stare powłoki nie odchodzą i nie odpryskują, możesz przejść do tego co najprzyjemniejsze : zabawy kolorami Annie Sloan. Do każdej powierzchni – farby mają doskonałą przyczepność niemal na każdej powierzchni, dlatego spokojnie możesz malować i stylizować nimi wszystko wokół siebie: drewno, fornir, beton, szkło, wiklinę, plastik, drewniane czy ceramiczne podłogi, szafki kuchenne a nawet tkaninę (malowanie i barwienie). Pamiętać należy jedynie o odpowiednim zabezpieczeniu farby woskiem lub wodnym lakierem. Wspaniałe rezultaty – dzięki zastosowaniu rożnych technik, możemy uzyskać dowolny i wymarzony efekt : przetarcia vintage, shabby chic, mat lub połysk, całkowite krycie lub efekt bejcy – wszystko zależy od Twojej kreatywności i pomysłu! Wyjątkowe kolory – paleta barw stworzona przez Annie Sloan to kolorowe inspiracje stworzone w nawi zaniu do historii architektury. 33 kolory to ą barwy podstawowe, które można dowolnie ze sobą łączyć i mieszać, tworząc wyjatkowe odcienie. Bezpieczeństwo – farby Chalk Paint™ są całkowicie bezpieczne, bezwonne i wykazują bardzo niską zawartość lotnych zanieczyszczeń organicznych (VOC) – prawie trzykrotnie niższą niż dopuszczalna norma Unii Europejskiej. Można ich używać do malowania mebli dziecięcych (certyfikat zgody z normą europejską BS EN 71-3:2013) czy kuchennych. Pozostałe produkty Annie Sloan: Woski Lakiery Pędzle z włosia naturalnego Pędzle z włosia syntetycznego Pędzle do wosku Craqueleur Klej do decoupage + werniks Klej Gold Size Książki Karty kolorów Pierwszy styk z substancją, która może wnieść nową jakość w bujne życie pasjonata jest dużym przeżyciem i tak właśnie było, kiedy pierwszy raz trzymałam pojemniki z farbami Annie Sloan w swoich rączkach. Nawet miałam ochotę iść z nimi do łóżka, ale odwiodła mnie ich nieprzyjazna temperatura. Następnego dnia nastąpiło samoistne jej schłodzenie i dotarło do mnie, że muszę przebrnąć przez gęsty las pełen wilków, ponieważ kiedy otworzyłam w świetle dziennym jedną z puszek zaklęłam jak szewc, bo nie wiem jak dobierałam kolor, ale country grey to piękny kolor, ale po polsku beż a nie szarość, o którą mi chodziło. Chyba pogubiłam się nieco w gąszczu barw, które zostały zaproponowane. Rozjątrzona doszłam do wniosku, że albo coś wykombinuję, albo się obrażę na lata. Co zrobiłam? Jedna odpowiedź jest poprawna: a/ zażywszy soli trzeźwiących udałam się do łoża aby przespać się z tematem, b/ upiłam się by zapomnieć o swojej roztargnionej osobowości, c/ bezzwłocznie wymieszałam puszkę z innym kolorem, innej firmy albo nawet dwóch, d/ poszłam oglądać M jak miłość. Oczywiście odpowiedź c jest prawidłowa, bo skoro jak to określiła Palmette dano mi gorącą jak pochodnia głowę i jeszcze upchnięto tam gorejący umysł to zamykając na kilka sekund oczy by przeliczyć na chybił trafił ile dni muszę pracować, aby zarobić na jedną taką puszkę, którą właśnie zamierzam zbezcześcić wlałam słynnej Annie Sloan ździebko czarnego dekorala i ździebko zgniłej stamperii. Kiedy otworzyłam oczy wydedukowałam, że ziemia dalej krąży wokół słońca a po wymieszaniu farby, okazało się, że wyszła z tej potyczki bez szwanku i nieoczekiwanie jak Afrodyta z morskiej piany wyłoniła się szarawa oliwka, która obłaskawiła moje gusta a jakościowo wcale nie odbiega od oryginału. W końcu są to wszystko farby akrylowe, którym można dolać nawet trochę wody, zwłaszcza, że farby AS są tak zawiesiste jak nasz komputer tyle, że ten raczej od nadmiernego lania wody. Jednak nie polecam tej metody, bo po dłuższym staniu farba "odrzuca" intruza i robi się z wierzchu brzydka wydzielina, która jednak przy każdym kolejnym wymieszaniu ponownie zostaje wchłonięta. Nie wiem na czym to polega, ale maluje się tymi farbami szybciej niż jakimikolwiek innymi a przy drugim podejściu powierzchnia wymaga raczej poprawek niż kolejnej pełnej warstwy. Wszystko oczywiście zależy od podłoża malowanego klamota jego struktury i koloru. Schnie proporcjonalnie dłużej zapewne, dlatego, że jest tak „puchata”. Natomiast po wysuszeniu powierzchnia robi się matowa, szorstka, rustykalna, przypomina ścianę i dopiero woskowanie nadaje jej aksamitnego wykończenia. A propo's wosków. Z ciemnym należy postępować bardzo powściągliwie, bo bestia zupełnie zmienia kolor farby, więc nadaje się wyłącznie do zadań punktowych no chyba, że ktoś zamierza iść na całość. W ramach bełtania wszystkiego ze wszystkim zastanawiam się czy nie połączyć ciemnego z bezbarwnym, wykańczającym żeby uśrednić ten ciemny a z tego, co wyczytałam dziewczyny łączą ze sobą nawet wosk z farbami, bo podobno wszystkie produkty są tak skonstruowane żeby grały w jednej orkiestrze. Po nałożeniu bezbarwnego wosku wykańczającego doznałam lekkiego szoku, bo to był kuniec roboty. Przedmiot był gotowy i szczerze brakowało mi na horyzoncie klamotów do lakierowania, suszenia, szlifowania. To z pewnością farba do zadań specjalnych, czyli takich, z, którymi nie poradzą sobie typowe farby akrylowe. Majestatycznie jak wulkaniczna lawa powleka sobą wszelkie płaszczyzny aby nierozerwalnie mam nadzieję stopić się z powierzchnią i mimo kosmicznej ceny warto ją mieć pod ręką, bo radykalnie oszczędza czas omijając mozolne szlifowanie a to zawsze gra warta świeczki. Oczywiście przeplatałam ten tekst przedmiotami malowanymi, bielonymi lub po prostu odświeżonymi farbami chalk paint, których pierwsza wersja ozdabiania rozminęła się nieco z urodą a były one zarówno z metalu, ceramiki jak i z drzewa wszystkie oczywiście lakierowane. No a ponieważ gorejący umysł zaczyna mi się rozgrzewać i podchodzi momentami pod temperaturę wrzenia to w jego pokręconych zwojach mam już usidlone duże zwierzę potraktowane tą farbą. piątek, 31 maja 2013 Stół pomalowany farbami Annie Sloan A oto kolejna moja metamorfoza. Niestety nie zrobiłam zdjęcia z przed ponieważ gapa ze mnie, że nie zauważyłam braku karty pamięci, bardzo z tego powodu ubolewam. Mam nauczkę na następny raz. 23 komentarze: Stolik wygląda rewelacyjnie! Gdzie można kupić te farby?OdpowiedzUsuńOdpowiedziPani sprzedaje na Allegro lub bezpośrednio w Kozienicach :-)UsuńWitaj!mnie także czeka malowanie podobnych mebli (na wsi) i powiem szczerz, że mnie zaskoczyłaś tą firmą/farbą. Nie słyszałam o Annie Sloan, muszę trochę pogooglować o niej. Co jest takiego szczególnego w tej technice czy farbie??? Efekt wyszedł rewelacyjny! pozdrawiam!MartaOdpowiedzUsuńOdpowiedziWpisz w przeglądarkę "Annie Sloan chalk paint" i wybierz grafikę:-) Przyjemnośc z malowania jest ogromna. Właśnie przygotowuję krzesła do malowania.:-)UsuńJA TEŻ ZACZYNAM MALOWAĆ TYMI FARBAMI I MAM NADZIEJE ŻE SIE BĘDE MOGŁA POCHWALIĆ EFEKTAMIBETIOdpowiedzUsuńbardzo ładny stół , tez chciałabym pomalować swój w podobny sposób, czy mozesz podac nazy farb z których korzystałaś ?OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora ładny stół , tez chciałabym pomalować swój w podobny sposób, czy mozesz podac nazy farb z których korzystałaś ?OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora ładny stół , tez chciałabym pomalować swój w podobny sposób, czy mozesz podac nazy farb z których korzystałaś ?OdpowiedzUsuńbardzo ładny stół , tez chciałabym pomalować swój w podobny sposób, czy mozesz podac nazy farb z których korzystałaś ?OdpowiedzUsuńbardzo ładny stół , tez chciałabym pomalować swój w podobny sposób, czy mozesz podac nazy farb z których korzystałaś ?OdpowiedzUsuńbardzo ładny stół , tez chciałabym pomalować swój w podobny sposób, czy mozesz podac nazy farb z których korzystałaś ?OdpowiedzUsuńbardzo ładny stół , tez chciałabym pomalować swój w podobny sposób, czy mozesz podac nazy farb z których korzystałaś ?OdpowiedzUsuńbardzo ładny stół , tez chciałabym pomalować swój w podobny sposób, czy mozesz podac nazy farb z których korzystałaś ?OdpowiedzUsuńbardzo ładny stół , tez chciałabym pomalować swój w podobny sposób, czy mozesz podac nazy farb z których korzystałaś ?OdpowiedzUsuńbardzo ładny stół , tez chciałabym pomalować swój w podobny sposób, czy mozesz podac nazy farb z których korzystałaś ?OdpowiedzUsuńbardzo ładny stół , tez chciałabym pomalować swój w podobny sposób, czy mozesz podac nazy farb z których korzystałaś ?OdpowiedzUsuńbardzo ładny stół , tez chciałabym pomalować swój w podobny sposób, czy mozesz podac nazy farb z których korzystałaś ?OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora są farny Annie Sloan a kolor farby "old ochre".Mam prośbę możesz usunąć większość swoich wpisów bo nie ukrywam, że mi trochę stronę zespamowałaś:-)Usuń Dzisiaj chciałabym Wam pokazać jak za pomocą farb kredowych odmienić tapicerowane krzesło, którego barwa już nam się znudziła lub jest w takim stanie, że jedynie czekałby go wizyta u doktora tapicera. Zanim zakupiłyśmy farby Chalk Paint Annie Sloan - troszkę o nich poczytałyśmy, okazało się, że można nimi malować nie tylko drewno, MDF, plastik, metal ale również tkaniny. Podobno kryją wszystko, tak więc postanowiłyśmy z przyjaciółką to sprawdzić, poniżej zobaczycie, jaki był tego efekt. Zapewne wyda Wam się to dziwne, jak można malować tkaninę farbą? Jednak jak się okazuje, producent farby kredowej zapewnia, że jest to możliwe, jednak należy przestrzegać kilku zasad. Wybrałyśmy trzy kolory, choć gama kolorystyczna jest dość bogata (34 kolory), co wyczytałyśmy można je ze sobą śmiało mieszać, tak też zrobiłyśmy, aby uzyskać kolor prawdziwie szmaragdowy! ZASADA 1 - NAWILŻENIE TKANINY Należy dość mocno nawilżyć tkaninę. My do tego celu użyłyśmy butelki ze spryskiwaczem i już po kilku minutach zabrałyśmy się za malowanie. ZASADA 2 Bardzo ważne aby rozcieńczyć farbę w odpowiedniej proporcji. My jeszcze przy okazji mieszałyśmy kolory, tak aby uzyskać odpowiedni odcień turkusu. 3 łyżki zielonej farby kredowej - kolor Florence 1 łyżka białej farby kredowej - kolor Original Batch 3 łyżki wody ...i wszystko dokładnie wymieszać! Następnie za pomocą pędzla nałożyłyśmy pierwszą warstwę farby (dość mocno wcierając w strukturę materiału). MALOWANIE NÓG Jedną z najważniejszych zalet farb kredowych jest to, że nie trzeba przygotowywać powierzchni przed malowaniem żadnego szlifowania, gruntowania itp itd. Tak więc nogi tylko zostały przetarte z kurzu i można było zabrać się za malowanie. Początkowo pomalowałyśmy je jedynie białą farbę, jednak nie spodobał nam się efekt kolorystyczny. Farba wyschła błyskawicznie, dlatego właściwie po kilkunastu minutach wykonałyśmy drugą warstwę, tym razem w odcieniu niebieskim - Aubussion. Następnego dnia już po wyschnięciu przetarłyśmy nogi papierem ściernym aby uzyskać ciekawy efekt. Na koniec zabezpieczyliśmy nogi woskiem, który można nanieść za pomocą pędzla, choć wygodniejszą formą jest po prostu przetrzeć szmatką nasączoną woskiem. DRUGA WARSTWA Odczekałyśmy około godziny i nałożyłyśmy drugą warstwę farby. Pracuje się z nią bardzo przyjemnie, ponieważ jej zapach jest właściwie niewyczuwalny, tak więc śmiało można malować nimi we wnętrzu mieszkania/domu. ZASADA 3 - WOSKOWANIE Według zaleceń należy odczekać minimum 24 godziny, a następnie należy zawoskować tkaninę, czyli "zamknąć farbę". Do tego celu użyłyśmy wosku o przeźroczystej konsystencji (SOFT WAX - CLEAR, koszt ok. 55 zł - duża puszka) oraz szmatki, choć są do tego celu są także specjalne pędzle. Po zawoskowaniu tkanina nabrała głębszej barwy oraz co ważne ubranie, które zetknie się z tkaniną zostanie uchronione przed zabrudzeniem. Po wyschnięciu finalnie struktura tkaniny przypomina skórę. Farby zakupiłyśmy u lokalnego dystrybutora we Wrocławiu. Sprzedawane są w dwóch pojemnościach (puszki metalowe 1 litrowe po ok. 145 zł, oraz pojemniczki 100 ml po 30 zł). Przyznam, że jest to nie mały wydatek, ale wart swojej ceny. Farby są bardzo wydajne, a możliwości ich zastosowania jest prawie nieograniczona. Można je kupić w kilku miejscach, listę dystrybutorów znajdziecie na stronie Nasze krzesełko zgłosiłyśmy na konkurs ogłoszony przez Annie Sloan #MadeitMyOwn - trzymajcie kciuki, a może zechcecie zagłosować? Dziękuję, że odwiedziłaś mojego bloga. Zapraszam odwiedzaj mnie częściej. Farby, lakiery i woski jakie polecam, czyli wszystko do pracy z wnętrzarskim DIY Świat farb jest bardzo bogaty i różnorodny. Czasem trudno jest się w nim zorientować i wybrać odpowiednią farbę do naszego projektu. Dlatego postanowiłam stworzyć mój całkowicie subiektywny przewodnik po farbach, które są niezastąpione w tworzeniu pięknych wnętrz i rozmaitych projektach DIY. Nie jestem w stanie opisać wszystkich interesujących farb w jednym krótkim wpisie. Postanowiłam się skupić przede wszystkim na poradach oraz niekonwencjonalnych sposobach, które są szczególnie pomocne w takich pracach jak: malowanie i domowa renowacja mebli,tworzenie rozmaitych dekoracji DIYmetamorfozy małych form jak: ramki na zdjęcia, dekoracyjne kosze, donice, ramy obrazów i nie tylko. Wszystkie przedstawione przeze mnie wskazówki i rekomendacje bazują na moich osobistych doświadczeniach. Dlatego też koncentruję się wokół kilku wybranych marek i rodzajów, które przekrojowo pokazują różne porady dotyczące odpowiedniego doboru farb do naszych projektów wnętrzarskich. Każdą farbę omawiam pod względem: jakości (krycie i wykończenie)ceny i opłacalnościwydajnościmałych i dużych form (do czego farba się lepiej nadaje)gdzie można je kupić Chcesz jeszcze więcej ciekawych treści? Zapisz się na newsletter, gdzie co 2 tygodnie dzielę się porcją wnętrzarskich znalezisk do domu i pinterestowych inspiracji 🙂 Farba akrylowa do ścian i sufitów Tak, nie pomyliłam się. Kredowy efekt farby oraz przetarcia w dodatkach wnętrzarskich pociągały mnie jeszcze długo przed tym, jak odkryłam, że istnieją specjalne farby kredowe. Dlatego moje pierwsze nastoletnie projekty testowałam bawiąc się pozostałościami farb sufitowych po malowaniu mieszkania. To tani sposób na efekt farby kredowej dla początkujących, który sprawdził się zaskakująco dobrze do „małych form”. Przez małe formy mam na myśli dodatki jak: ramki na zdjęcia, ramy obrazów, ozdobne kosze, słoiki czy donice. Są to rzeczy, które wystylizowane stoją jako dekoracja, ale nie są intensywnie używane. Zazwyczaj nie bierzemy ich ciągle do rąk, nie są narażone na uszkodzenia mechaniczne, itd. Przy pomocy farby sufitowej wystylizowałam stare, podniszczone i różnorodne ramki na zdjęcia, z których stworzyłam spójną kompozycję. Kolejnym przykładem jest rama obrazu, która była złota i zupełnie nie pasowała do nowej stylizacji wnętrza. Przeszlifowałam je delikatnie papierem ściernym, potem nałożyłam 2-3 warstwy farby, odczekując do zupełnego wyschnięcia przed nałożeniem kolejnej warstwy. Taką farbę dobrze jest przeszlifować pomiędzy kolejnymi warstwami drobnym papierem ściernym (gradacja 180-240) dla uzyskania bardziej aksamitnego wykończenia. Na końcu mocniej przetarłam wybrane ramki na krawędziach (te z ozdobnymi frezowaniami) tak, by nadać im bardziej romantyczny i vintage’owy wygląd. Jest to projekt z 2013 roku, więc wtedy taka stylizacja to była nowość 😉 Farby kredowe Annie Sloan To świetne farby o przyjemnym delikatnym zapachu i bardzo aksamitnej strukturze. Są one również zupełnie nietoksyczne. Te farby mogę szczerze polecić, szczególnie do malowania większych form, czyli mebli. Przy meblach ważne jest, aby farba dobrze kryła, równo się rozprowadzała i nie zostawiała smug. Farba Annie Sloan jest bardzo gęsta, przez co dobrze kryje. Pełne pokrycie mebla można uzyskać bez problemu po 2 warstwach farby. Jeden litr farby przy pełnym kryciu starczy na 2-3 duże komody i może jeszcze trochę zostanie. Farba mimo swojej gęstości dobrze się rozprowadza. Gęstość można łatwo dostosowywać nabierając na pędzel mniej lub więcej wody w zależności od potrzeby. Jeśli chcemy uzyskać bardziej transparenty efekt, jakby podkolorowanego drewna, to dodajemy więcej wody i jest jeszcze wydajniejsza. Farby Annie Sloan są dostępne w dwóch pojemnościach 1l i 120ml. Duża puszka kosztuje ok. 145zł/litr, a mała 30zł/120ml (czyli 250zł/litr). Pewnie zastanawiacie się, co w takim razie bardziej się opłaca? Duża puszka = dużo farby i taniej za 1 litr, ale mamy tylko 1 kolor, a to jest mało zabawy 😉 Mała puszka = relatywnie niska cena, ale obiektywnie przepłacamy w przeliczeniu na 1 litr, ale za te 145 zł możemy kupić prawie 5 kolorów! Moja odpowiedz brzmi… to zależy. Jeśli planujecie duże prace i pokochaliście jakiś kolor, to warto kupić od razu litr. Ewentualnie można dokupić 1-2 wybrane kolory w małych puszkach, żeby już móc pokombinować ze stylizacjami. Druga opcja to zakup 1 litra, ale farby białej. Rozlewamy ją do kilku słoiczków i własnoręcznie zabarwiamy zwykłymi pigmentami do farb wodnych. Takie pigmenty znajdziecie w każdym sklepie z farbami do ścian. Ich koszt to 4-5 zł za buteleczkę wydajną na kilka lub kilkanaście litrów farby (w zależności od intensywności koloru, jaki chcecie uzyskać). Ja zrobiłam tak z moją pierwszą puszką farby wiele lat temu. Miałam kolor „old white”, a część farby zabarwiłam na niebiesko i tak powstała ta komoda. Opcja trzecia to zakup 1-2 małych puszek w różnych kolorach z oryginalnej palety (a jest ona piękna). Ta opcja sprawdzi się świetnie, jeśli nie planujecie stylizować dużych mebli i np. dopiero rozpoczynacie swoją przygodę z tymi farbami, chcecie się pobawić i potestować na małych formach. Choć tak jak wspominałam, ta farba jest tak wydajna, że małą formą w tym wypadku może być nawet krzesło. Taką małą puszkę farby (120 ml) niedawno zmalowałam to krzesło i zużyłam na nie tylko nieco ponad połowę puszki! Całą historię tego projektu możesz poznać tutaj [tutaj] Gdzie kupić farby Annie Sloan? Tych farb nie można dostać w regularnych sklepach, a jedynie u autoryzowanych przedstawicieli marki. Są to lokalne pracownie stylizacji mebli. Ja swoje farby kupuję od lat u ; można je tam zamówić również przez internet. Zaciekawił Cię ten wpis? Odwiedź mnie na Instagramie @sprytnanatalia, gdzie codziennie dzielę się moimi projektami i zmaganiami. Farby kredowe Jeger To farby już bardziej popularne i łatwiej dostępne, ponieważ można je kupić w sieciowych sklepach jak np. Leroy Merlin. Zaletą tych farb jest względnie niższa cena wynikająca głównie z mniejszych pojemności, w jakich są sprzedawane. Możemy je kupić w puszkach 0,5l – 56 zł (118zł/l) i 125ml – 20 zł(160zł/l), więc nie musimy jednorazowo inwestować tak dużo pieniędzy. Ta farba jest chyba nawet trochę gęstsza od Annie Sloan, ale niestety nie kryje już tak dobrze. Nie zrozumcie mnie źle. Nadal kryje dość mocno, bo jednak to grupa farb kredowych, ale dużo słabiej na tle innych farb, których używałam. Dla porównania farbą Annie Sloan przemalowałam ciemną dębową komodę na jasny pastelowy kolor już przy dwóch warstwach. Farbą Jeger malowałam niedawno ciemnobrązowe krzesła, na które najpierw nałożyłam jedną warstwę białego podkładu Jeger. Mimo to, musiałam je malować aż 3 razy farbą! Co z podkładem daje 4x warstwy i jeszcze miejscowo musiałam robić dodatkowe poprawki. Po tym projekcie stwierdziłam, że jest to za mała oszczędność kosztów (porównując ceny tych dwóch farb za litr) w stosunku do ilości czasu i pracy jaką musiałam włożyć. W dodatku im więcej warstw tak gęstej farby musimy nałożyć, tym większa szansa, że porobią się brzydkie smugi i zacieki z farb. Namęczyłam się przy tych krzesłach i niepotrzebnie dodatkowo stresowałam, ponieważ robiłam je na zlecenie i jakość musiała być bez zarzutu. W mojej opinii nie polecam tej farby do dużych projektów meblowych. Znacznie trudniej się pracuje z tymi farbami, a oszczędność pieniędzy jest mała – mając na uwadze fakt, że to nadal nie są tanie farby. Choć spotkałam się z osobami, które używały tej farby do mebli, ale malowały wałkiem i były bardzo zadowolone z krycia. Ja jednak zawsze używam pędzla, bo to jest dla mnie dodatkowe piękno, że lekko widać charakterystyczne pociągnięcia. Na drewnie podkreślają one naturalne słoje, a kiedy malujemy okleinę, to można sztucznie stworzyć rozmaite efekty drewna i przetarć właśnie przy użyciu pędzla. Jak najbardziej jednak polecam farby Jeger do pracy z małymi formami, bo nawet jeśli trzeba będzie coś pomalować dodatkowymi warstwami, to nie jest to tak dużo pracy. Farby Jeger są łatwo dostępne i mają mniejsze opakowania. Dlatego inwestując 60-100zł można już zaszaleć z kolorami i poeksperymentować bez stresu. Farby kredowe Autentico Zanim przejdę do recenzji muszę wyjaśnić Wam różnicę między dwoma rodzajami tej farby. Autentico posiada serie: Vintage – to klasyczna farba kredowa przeznaczona do stylizacji mebli (i nie tylko) i wykończenia woskiem. Dostępna w pojemności 0,5l – 75 zł (150/l) oraz 1 litr – 120 zł. Tej konkretnej serii jeszcze nie używałam. Versante eggshell – jak nazwa wskazuje, daje wykończenie powłoki o podobnej strukturze jak skorupka jajka. Jej wykończenie jest lekko matowe, ale z odrobiną połysku, trochę taka satyna. Efekt na żywo jest bardzo luksusowy, a malowany mebel wygląda jakby wyjechał spod profesjonalnego natryskiwania farbą. To najdroższa farba z jaką pracowałam. Kosztuje aż 160 zł za litr. Jednak muszę przyznać, że jest w każdym stopniu warta swojej ceny. Wysoka cena wynika jednak z tego, że jest to farba wodoodporna, której niczym się już nie wykańcza! Jest to farba przeznaczona do mebli kuchennych, łazienki czy mebli ogrodowych. Posiada specjalną membranę, która chroni drewno przed wodą, ale jednocześnie pozwala mu oddychać. Posiada też specjalny filtr UV, który zapobiega blaknięciu kolorów od słońca. Farba ma świetną konsystencję. Jest gęsta, ale z łatwością się rozprowadza z odrobiną wody i w dodatku bardzo silnie kryje. Dla porównania malowałam tą farbą okiennice z sosnowego surowego drewna, które w pełni pokryłam jedną warstwą z drobnym poprawkami. Stół ogrodowy widoczny na zdjęciu był uprzednio malowany jakimś rodzajem bejcy. Robiąc renowację lekko przeszlifowałam całą powierzchnię i uzyskałam piękne krycie po nałożeniu dwóch warstw farby. Seria versante eggshell to idealne rozwiązanie, jeśli planujecie stylizację mebli ogrodowych. Niestety klasyczne farby kredowe oraz woski nie lubią wody oraz zmiennych warunków atmosferycznych i szybko niszczeją. Tak wygląda ranking farb, których używałam, ale to nie jedyne farby na rynku. Z różnych fejsbukowych grup dotyczących odnawiania mebli wiem, że dużym powodzeniem cieszą się również takie marki jak: Rust-Oleum Ta firma oferuje farby kredowe i nie tylko. W swojej ofercie ma też wiele innych preparatów do mebli np. paint stripper (do ściągania starej farby) czy farby podkładowe, żeby stare warstwy nie przebijały przez nową farbę To matowe farby, które mają takie same właściwości jak kredowe, ale są na bazie żywicy akrylowej wodnej i są produkowane w Polsce. Farby te są też w bardzo przystępnej cenie 900 ml – 57 zł lub 200 ml – 15,50 zł. Tą farbę na pewno wypróbuję w najbliższej przyszłości, bo jest połowę tańsza od kredowych i produkowana w kraju. Więc jeśli jakość nie zawiedzie, to uważam, że warto inwestować w nasze lokalne produkty 🙂 Farby dostępne na Wykończenie farb kredowych, czyli woski i lakiery. Farba kredowa w większości wypadków potrzebuje jakiegoś wykończenia – takiej powłoki ochronnej. Tą ochronę możemy zapewnić nakładając na koniec wosk lub lakier. Ja osobiście polecam Wam wosk. Za to właśnie kocham farby kredowe. W połączeniu z woskiem dają aksamitne i bogate w swojej strukturze wykończenie. Taka powierzchnia jest bardzo przyjemna w dotyku i „ma ciało”. W przeciwieństwie np. do farby akrylowej, która tworzy cienką “lakieropodobną” powierzchnię. Dlatego w kolejnym wpisie szczegółowo omówię woski do farb kredowych i powiem kilka słów o lakierach.

gdzie kupić farby annie sloan